my-fate

Zastanawiałam sie jeszcze komu mam w ogóle zamiar dać ten adres... Narazie chyba nikomu. Popisze sobie tak sama do siebie... Moze mi to troche pomoże. Bo prawda jest chyba taka ze cieprie bo kocham. Nic nadzwyczjanego.. Ja kocham a dla niego to zabawa. Nie zdaje sobie sprawy, ze przysłania mi prawie cały świat, niebo i ziemie. Tylko piekła mi nie przesłania. Je mam przed oczami cały czas... Czasami zastanawiam sie czy nie wstąpić do jego bram ale wciąż jeszcze coś mnie tu czym. To "coś" to moje paliwo którego czasami po prostu braknie i musze zwolnić.. Moze jest nim własnie miłość? Miłość do świata ...? Ale w końcu to paliwo sie skończy... I zniknę ...

Postanowiłam założyć bloga.. Jeszcze nie wiem po co i dla kogo. Chyba po prostu nie zawsze moge powiedzieć głośno to o czym myśle tak aby nikogo nie skrzywdzić i nie nardzbić nikomu [a głównie sobie]. Wątpie żeby tu ktoś zagladał. Ale wystarczy mi samo uczucie że pozbyłam sie moich myśli.  Dzięki, narazie to tyle...